tag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post2003502543670969260..comments2024-02-25T09:48:34.153+01:00Comments on Unicorn Hunter Dogs Team : Z pamiętnika psiego odludka. Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13471645554599327534noreply@blogger.comBlogger24125tag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-6473685504829420002021-03-08T10:38:38.819+01:002021-03-08T10:38:38.819+01:0036 yr old Executive Secretary Arthur Pullin, haili...36 yr old Executive Secretary Arthur Pullin, hailing from La Prairie enjoys watching movies like "See Here, Private Hargrove" and Cycling. Took a trip to Abbey Church of Saint-Savin sur Gartempe and drives a Ferrari 275 GTB/4 ART Spyder Alloy. <a href="https://a.sanok.pl/" rel="nofollow">znajdz wiecej informacji</a>Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-60313824821072773772017-06-14T10:00:22.119+02:002017-06-14T10:00:22.119+02:00Kasiu ale ja nie muszę nic ukrywać. Dla mnie jeste...Kasiu ale ja nie muszę nic ukrywać. Dla mnie jestem dnem jeśli chodzi o szkolenie psów i jako osoba. Nie lubię cię, nie będę cię lubić, według mnie twoje metody szkoleniowe są głupie, a podejście do psów żałosne. Nie muszisz dowiadywać się tego od innych ludzi, z radością sama ci to napiszę czy powiem w twoją piękną twarzyczkę jeśli kiedyś będzie nam dane się spotkać. <br />Każdej osobie jaka mnie zapyta czy polecam zajęcia z Tobą (jak ostatnio miałam pytanie) powiem, że zdecydowanie odradzam takie zajęcia, bo jesteś zerem w szkoleniu psów. <br />To jest moja opinia której nie zmienię chociażbyś napisała mi jeszcze drugie tyle wiadomości z pogróźkami i obelgami. Jesteś dla mnie nikim i powiem to każdemu kto będzie mnie o to pytał, z tobą włącznie. <br />Według mnie byłoby lepiej gdybyś zajęła się paleniem zioła bo to jedna z niewielu rzeczy, w której jesteś dobra. <br />Mam nadzieję że teraz nie będziesz musiała straszyć mnie, że wiesz od ludzi i ż emoja opinia bla bla bla, bo wiesz jakie jest moje zdanie publicznie i z pierwszej ręki. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13471645554599327534noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-24780452791571021912017-05-22T22:18:06.906+02:002017-05-22T22:18:06.906+02:00A jeżeli i tak nadal fascynuje Cię nasza relacja- ...A jeżeli i tak nadal fascynuje Cię nasza relacja- powiedz Kasiu gdzie była ta wspaniała samokontrola i Twoja wiedzą, kiedy Twój Rajder gryzł mojego psa i odciągałaś go za tylne nogi? Albo wtedy kiedy na zawsze oślepił małego cavaliera na jedno oko atakując go? Mając takie wysoki na koncie na prawdę musisz mieć spore braki, żeby wytykać mi mniej lub bardziej niemiłe i dosadne trzymanie dystansu. To właśnie brak dystansu i kolaborowanie w parku zamiady zwracanie uwagi na to co robi Twoje zwierze sprawiło, że Twój pies okaleczył tyle innych zwierząt. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13471645554599327534noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-26163042296691984032017-05-22T21:54:23.232+02:002017-05-22T21:54:23.232+02:00Znowu Ty...? :D miałam ogromną nadzieję, że zerwan...Znowu Ty...? :D miałam ogromną nadzieję, że zerwane kontaktu i wyrzucenie Cię że znajomych wreszcie coś podziała, ale widzę, że ból dupy jest zbyt duży. <br />Śmiesznie czyta się takie farmazony z ust dziewczyny, której collie (!!!) Rzucił się na człowieka i to przewrócił, jak sama się chwaliłaś. <br />Myślę że o treningu nie możesz wiedzieć zbyt wiele że względu na brak podstaw i same niezdolne do pracy psy. <br />Patrząc na zalosny stan Twojej wiedzy i jeszcze gorszy poziom Twoich zwierząt zadziwia mnie fakt, że uczysz innych ludzi i popierasz za to opłaty. Jak można uczyć innych skoro samemu nie reprezentuje się sobą niczego? Bo co potrafisz? Bredzić w Internecie i rzucić frisbee? Bujda. <br />Rękawicy o moich wrogach nie podejmę j nie komentuję, jako że jesteś zdecydowanie jednym z nich i wiele razy to ja przed Tobą i Twoim chorym na umyśle psie musiałam uciekać. <br />Masz rację z wyjazdami za miasto- dlatego w moim życiu pojawił się samochód, czego pewnie nie wiesz, bo z wiadomych powodów nie chcę żebyś wchodziła z butami i swoimi problemami do mojego życia. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13471645554599327534noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-84692824030758419742017-05-22T15:16:40.302+02:002017-05-22T15:16:40.302+02:00Ten komentarz został usunięty przez autora.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/04539701871676126861noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-39628952087697539802017-04-22T15:56:30.655+02:002017-04-22T15:56:30.655+02:00O! To, to! Dokładnie się zgadzam w 100% i dziękuję...O! To, to! Dokładnie się zgadzam w 100% i dziękuję bardzo za ten komentarz bo napisałaś o wiele jaśniej to o czym ja pisałam. PozdroAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/09941581250713532643noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-840305849484040292017-04-18T16:53:37.273+02:002017-04-18T16:53:37.273+02:00To co napisałaś w poście ma się nijak do tego co n...To co napisałaś w poście ma się nijak do tego co napisałaś w komentarzu :PAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/09941581250713532643noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-73462375304256880612017-04-17T14:42:54.955+02:002017-04-17T14:42:54.955+02:00zależy co się ma ;) czy psa, którego uczysz od poc...zależy co się ma ;) czy psa, którego uczysz od początku pracy, czy takiego z odzysku, który musi się nauczyć komunikacji z psami i Tobą, no i on nie może nigdzie "iść" i się rozprawiać, rozprawia się z "otoczeniem" które do niego podbiega, byłoby to uważam nie fair, gdybym oczekiwała 100% skupienia, kiedy zaczepia go inny pies, bo on nie jest na to jeszcze gotowyifweweredogshttp://ifweweredogs.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-54605380105044919472017-04-17T08:10:04.244+02:002017-04-17T08:10:04.244+02:00Sprawa jest prosta. Jeżeli ktoś ma niegrzecznego p...Sprawa jest prosta. Jeżeli ktoś ma niegrzecznego psa to niech idzie tam gdzie nie ma psów. Jak widzi grupkę psów to niech nie idzie ta droga z myślą ze mam prawo tedy iść. Takie osoby z psami samotnikami muszą ustępować. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-53748936439732154732017-04-17T07:55:00.528+02:002017-04-17T07:55:00.528+02:00Ten facet jakiś dziwny. I ten artykuł tez. Ja potę...Ten facet jakiś dziwny. I ten artykuł tez. Ja potępiam ludzi co nie umieją panować nad psem i sprawić by lubił psy Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-17148012412320203322017-04-14T22:13:23.647+02:002017-04-14T22:13:23.647+02:00No i ja się kurczę też nie mogę w 100% zgodzić ;) ...No i ja się kurczę też nie mogę w 100% zgodzić ;) Bo o ile również uważam, że parkowe jazgociaki są zjawiskiem straszliwie irytującym, a ich właściciele pozwalając im na takie zachowanie wykazują się całkowitym brakiem kultury, o tyle uważam, że zadaniem opiekuna psa jest nie dopuszczenie do sytuacji, w której jego zwierzak zrobiłby krzywdę innemu - nieważne, czy sprowokowany czy nie. I mówię to jako właścicielka dużego, silnego psa rasy zasadniczo niechętnej wobec innych przedstawicieli własnego gatunku i mocno reaktywnej. Przecież oprócz podbiegaczy w parku może się trafić masa innych czynników które mogą mi psa wytrącić z trybu pracy, na czele z bawiącymi się dziećmi - wtedy utrata kontroli nad zwierzem mogłaby się skończyć tragicznie. Jeśli nie jestem całkowicie pewna, że mój pies jest łagodny i uodporniony na standardowe parkowe rozproszenia to albo wybieram na spacery miejsca odosobnione, gdzie nie spotkam jazgociaków, albo zakładam smycz i kaganiec. I taki kompromis jest w zasadzie powszechnie w świecie przyjęty - gdyby na przykład w UK mój pies zaatakował innego to nikogo by nie interesowało czy był sprowokowany czy nie, nikt by nie pytał czy to akurat pracujący maliniak czy kanapowy york, ważny byłby sam fakt, że straciłam kontrolę nad swoim psem. Uważam, że psa trzeba przystosować do 'życia w społeczenstwie', i dotyczy to zarówno ogarnięcia go w kwestii zaczepiania zwierzaków w parku jak i nie dopuszczenia, żeby w jakiejkolwiek sytuacji wyrządził komukolwiek jakąś krzywdę.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-86114580614317061232017-04-14T10:31:35.713+02:002017-04-14T10:31:35.713+02:00Jest jeszcze trzecia opcja: Pan każe pani wypier.....Jest jeszcze trzecia opcja: Pan każe pani wypier... w niewybrednych słowach i grozi, że poleje się krew i gaz, pani oburza się straszliwie i mówi "chodź Perełko od tego chama".<br /><br />Wiele mnie kosztują podobne sytuacje, bo wychowano mnie w gruncie rzeczy na osobę uprzejmą i chyba za mało asertywną, ale plus jest taki, że jedna spina na poziomie rynsztoka wystarcza, żeby ci najbardziej upierdliwi woleli mnie omijać, bom burak, cebula i cham (do tego brzydko ubrany, co było podstawowym argumentem jednej pani :D)<br /><br />Lenahttps://www.blogger.com/profile/16641849325161916249noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-2323477522060370032017-04-14T00:50:39.771+02:002017-04-14T00:50:39.771+02:00mały pies bo w miejscu w którym regularnie ćwiczę ...mały pies bo w miejscu w którym regularnie ćwiczę jest cisza i spokój z wyjątkiem pewnej pani, która regularnie przychodzi z dwoma małymi samcami teriera, puszcza je i idzie posiedzieć na ławeczce albo w samochodzie. Na zwracanie uwagi przez ludzi reaguje opryskliwym "pues musi się wybiegać" albo "bo pana pies ma ruję" (z samcami włącznie :D. Terierki są regularnie atakowane przez psy, kopane przez ludzi, potrącane przez rowery ale ani one ani właścicielka nic sobie z tego nie robią. <br />Jako że nikt nie jest w stanie ich zabrać czasem przez pół godziny trzymam psa w klatce lub w odłożeniu i staram się ich pozbyć, co dość dobrze gasi mojego psa nastawionego na pracę. <br />Jak już pisałam wyżej- moim zdaniem nie potrzeban agresywnego psa, żeby pies w trybie pracy, posiadający zabawki czy jedzenie zareagował gwałtowanie na podbiegacza. Stopień obrażeń często również zależy od nachalności podbiegacza i zachowania jego właściciela, nie zawsze wina leży po stronie psa który zrobił większe rany. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13471645554599327534noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-20623758598278347512017-04-14T00:45:36.089+02:002017-04-14T00:45:36.089+02:00zależy co się chce, ja wolę, żeby mój pies wcale n...zależy co się chce, ja wolę, żeby mój pies wcale nie podejmował prób komunikacji. Jeśli jest ze mną to ze mną, nie z otoczeniem, nie ma mieć wrażenia, że można przerawć dialog ze mną i iść rozprawiać się w jakikolwiek sposób z otoczeniem :p Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13471645554599327534noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-6927613041092518032017-04-13T19:49:46.020+02:002017-04-13T19:49:46.020+02:00Ja już się pogodziłam z "podbiegaczami"....Ja już się pogodziłam z "podbiegaczami". Nie wyedukujemy całego świata. Kilkukrotnie zdarzyło mi się obserwować, jak mój pies gnoi natręta i próbuje go przepędzić, a właściciel pieska był zachwycony "jak ładnie się bawią". Psa uczę, że podbiegacza można "ustrzelić" ale w granicach zdrowego rozsądku (nie tak drastycznie, jak opisałaś z rozlewem krwi i połamanymi żebrami ;) ) Okazało się, że to podnosi kompetencje społeczne mojego dzikusa o wiele bardziej niż spacery integracyjne i inne mroczne zabiegi. Uczy się pokazywać psom "spadaj" bez rozlewu krwi, jednocześnie coraz rzadziej sam inicjuje bójki i o to nam chodziło.ifweweredogshttp://ifweweredogs.pl/noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-47567006550510740132017-04-13T19:44:38.161+02:002017-04-13T19:44:38.161+02:00Fajny wpis, ale też mam zastrzeżenia. Po pierwsze,...Fajny wpis, ale też mam zastrzeżenia. Po pierwsze, nie pierwszy już raz w podobnym kontekście czytam "mały podbiegacz", "duży pracujący". Ja akurat pracuję z małym psiakiemi nie jest to bezmózgi szczekacz/podbiegacz Zagrożenie często jest w przeciwną stronę. Mój psiak jest przyzwyczajony do psów (nawet podbiegających w trakcie pracy). Zirytowany natrętnym wyrywaniem z pracy najwyżej warknie, ale to warknięcie może być różnie odczytane. W razie czego to mój pies może łatwo wylądować w roli ofiary. I tu drugie "ale" - mimo wszystko, trzeba uwzględniać, że wypadki chodzą po ludiach (i psach). Jasne, że mnie irytuje, kiedy ktoś podchodzi celowo. Może się też jednak zdarzyć, że podbiegnie pies, który zerwał się ze smyczy lub zgubił. Trzeba się tez liczyć z tym, że całego świata nie wychowamy. Dlatego (przede wszystkim dla komfortu własnego pracującego psa) uważam za jeden z priorytetów, żeby podbiegającego psa potraktował na luzie. Dla mnie scenariusz, w który pies (nawet pracujący na smyczy) zagryza innego (nawet bezmyślnego podbiegacza) nie jest akceptowalny. Podobnie drugi scenariusz, w którym uniknięcie zagryzienia wiąże się z takim kosztem. Ja w takiej sytuacji traktowałabym mimo wszystko jako priorytet pracę nad socjalem. Nie po to by piesek kochał cały świat i hasał z innymi psiuńciami, tylko właśnie po to, żeby potem miał komfort w pracy. Realistycznie nie zmieni się całego świata, choć wpis generalnie popieram i będę się cieszyć, jeśli wyeliminuje choć jednego podbiegacza :DAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-66744833427229668262017-04-12T23:36:29.199+02:002017-04-12T23:36:29.199+02:00Gaz pieprzowy polecam. Tłumaczę się potem, że pies...Gaz pieprzowy polecam. Tłumaczę się potem, że pies chciał na pewno mnie zaatakować, a ja się boję i o swoje pieski, a mnie kiedyś taki pogryzł i w ogóle... Jak moje jest na smyczy, zawsze to ja mam rację wg służb. Kropka. Koniec. Nie będę kochana dla właścicieli-kretynów kosztem moich psów. Nie.Krystynahttps://www.blogger.com/profile/15825993165864687631noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-85268375889608943652017-04-12T19:43:32.288+02:002017-04-12T19:43:32.288+02:00Znam uczucie aż za bardzo. Odchodzi się na bezpiec...Znam uczucie aż za bardzo. Odchodzi się na bezpieczną odległość wystarczającą dla mojego psa, aby w spokoju popracować, nie po to, aby po chwili wszystko szlo sie je*ać, bo jakiś piesek postanowił się przywitać. Jeśli ktoś uważa, ze pies powinienn być pod kontrolą i umieć się zachowywać względem innych psów, to słusznie, ale nie od razu Kraków zbudowano....ktoś może pracować nad stopniowym zmniejszaniu odległości względem innych psów, przy okazji cwiczac ignorowanie, ćwiczenia z posłuszeństwa, co świetnie wychodzi, do czasu kontrolowania otoczenia bez nieprzewidywalnych podbiegaczy. Ktoś wyzej napisał, ze najpierw socjalizacja a później sport, a ja sie zapytam co ma wypełniać życie takiego problemowego psa, gdzie praca nad zachowaniem nie trwa miesiąc dwa, a jest długoterminową albo nawet bezterminowa. Nie wyobrazam sobie rzucać piłki bez sensu wywołując frustrację i stres, albo nic tylko chodzić wokół innych psów, bo przecież nie mogę nic cwiczyc, bo mój pies nie lubi podbiegaczy. Dopóki mój jest na smyczy to podbiegiwacz raczej jest sam sobie winny, bo ja zawsze uprzedzam właściciela innego psa, gdzie czasami jest to z premedytacją ignorowane, bo co ja biedny chlopaczek mogę wiedzieć kontra pani co ma psy od wieków ;PAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-59532435163451749332017-04-12T19:30:39.967+02:002017-04-12T19:30:39.967+02:00Czy trzymanie na smyczy psa nie jest wystarczającą...Czy trzymanie na smyczy psa nie jest wystarczającą kontrolą? Jako właściciel lękowego psa, sklonnego do odgonienia dosyć agresywnie innego psa (ale zawsze bez pogryzien) muszę powiedzieć, ze to nie jest tak hop siup wypracować ignorowanie innych psow, a co dopiero witanie się. A to, ze jakiś piesek wesołek podbiega do nas, a w parku mój pies kaganca nie nosi, to już problem jego właściciela. Najgorsze są sygnały do zabawy dla niestabilnego psa, bo nie wie czego się spodziewać, każdy pies bawi sie inaczej, więc już prędzej psy z problemami są w stanie tolerować drugiego psa, który wysyła sygnał, ze nic nie chce zrobić i właściwie to nawet nie chce podchodzić. A co do cs'ów to zawsze się znajdzie pies, który nie umie ich czytać, albo taki który wysyła ledwo dostrzegalne. Więc moim zdaniem, to tutaj była ewidentna wina po stronie psa-wesołka. Chciałoby się kontrolować i przewidywać otoczenie przy takim psie (mailowym), ale inni wlasciciele to utrudniają do potęgi ;)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-23526669245176660192017-04-12T16:58:46.652+02:002017-04-12T16:58:46.652+02:00Tak bardzo prawdziwe... My w ładne, ciepłe weekend...Tak bardzo prawdziwe... My w ładne, ciepłe weekendy musiałayśmy zrezygnować z długich spacerów i jakichkolwiek treningów, bo nagle wszędze pełno nieogarniętych psów. Zimą nikt z nimi nie wychodzi dalej niż pod blok. Znów musiałam przenieść spacery na 5-8 rano. Dobrze, że pogoda się popsuła i parki oraz skwerki i ulice magicznie znów są puste. Natretni witacze znikneli, niestety tylko na chwile<br />weg_anka_i_tajgahttps://www.blogger.com/profile/00644172725970720745noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-11597856454421114162017-04-12T15:12:30.396+02:002017-04-12T15:12:30.396+02:00jasne że to jest praca nad naszym psem, w końcu ni...jasne że to jest praca nad naszym psem, w końcu nie można wymagać od włąścicieli podbiegaczy czegokolwiek ;) Ale wkurza mnie okrutnie to, że tak na prawdę powinnam przepracować robienie moim psom krzywdy- zabieranie im zabawek, skakanie po mnie, atakowanie ich, skakanie po nich, próby krycia Suri, szarpanie się na smyczy kiedy podbiegacz podbiega jak są na smyczy albo przy rowerze... To nic innego jak krzywdzenie swojego psa żeby podbiegacz mógł w spokoju podejść do moich, a potem do 40 innych psów w parku. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13471645554599327534noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-59054756053728738772017-04-12T13:45:56.137+02:002017-04-12T13:45:56.137+02:00Niestety mogę się zgodzić tylko połowicznie. Mnie ...Niestety mogę się zgodzić tylko połowicznie. Mnie też doprowadzają do furii wszelkiej maści podbiegacze, sucza moja jest psem niepewnym siebie z skłonnościami do agresji lękowej i doskonale wiem ile taki mały popierdzielać potrafi zepsuć ALE to moim zadaniem jest praca nad moim psem. Nie można obwiniać całego świata o to, że coś nam umknęło, że gdzieś popełniliśmy błąd. Na pierwszym miejscu powinno być wychowanie i socjal a na drugim sport. Podbiegające pieski zdarzają się zarówno na spacerach jak i treningach bardzo często i praca nad zachowaniem naszego psa w takim rozproszeniu powinna być elementem treningu. Nie każdy pies musi lubić inne psy ale nie powinien reagować w taki sposób. Kontrola nad psem agresywnym jest takim samym obowiązkiem opiekuna jak zapytanie czy pieski mogą się przywitać i respektowanie odpowiedzi z drugiej strony nawet jeśli jest przecząca. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/09941581250713532643noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-70336043866090346492017-04-12T13:45:24.730+02:002017-04-12T13:45:24.730+02:00ja uważam, że nie potrzeba agresywnego psa, żeby z...ja uważam, że nie potrzeba agresywnego psa, żeby zaatakował kogoś, kto mu przeszkadza w pracy - jedzenie i zabawki to wystarczający bodziec, żeby spokojny borderek się zdenerwował i wtłkukł intruzowi. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13471645554599327534noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3287218698361069735.post-27905060648603634562017-04-12T13:22:22.081+02:002017-04-12T13:22:22.081+02:00W obu rozwiązaniach nawaliły obie osoby. Właścicie...W obu rozwiązaniach nawaliły obie osoby. Właściciel małego pieska, który nie nauczył go odwołania, ale równiez Pan dużego psa, który nie nauczył psa spokojnego kontaktu z innymi psami. Pies, który moze być agresywny bez powodu powinien być kontrolowany. Skoro nie umie trzymać nerwów na wodzy, by nie rzucić sie na psa, który wysyła sygnały do zabawy. Druga kwestia, ze nasz wesołek powinien umieć czytać cs'yAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/05490151087003200695noreply@blogger.com