środa, 12 lipca 2017

Kolczatka - z czym to się je?

W Internecie jak wiadomo można znależć wszystko. Zwłaszcza o kontrowersyjnych narzędziach jakim niewątpliwie jest kolczatka, czyli metalowa obroża z kolcami. Zaczynając od zdjęć psów w kolczatce w formie ozdoby i dodatku do rozciąganej smyczy typu fleksi, poprzez kolczatki odwrócone kolcami do góry jako ostrraszacz psów na spacerach, aż po opisy fachowców mówiących o tym, że kolczatka służy do nauki chodzenia przy nodze. 
Dodatkowo kolczatkowe mity i legendy podsyca fakt, że została ona zakazana w kilku krajach- na przykład w Norwegi i Szwecji.
Zapraszam na kompendium wiedzy o jednym z najbardziej krzykliwych narzędzi treningowych.

fot. M.Wilczewska 
Co to jest?

Kolczatka to metalowa obroża z różnych stopów. Na rynku znajdziemy kolczatki chromowane, miedziane albo ze specjalnego, hipoalergicznego metalu- curoganu. (klik!)
Obroże te składają się z ogniw o szerokości 2-3cm długości 1,5-3cm, które można do nich dodawać lub wyjmować regulując obwód obroży.
W profesjonalnych sklepach znajdziemy szeroki wybór kolczatek - małe lub duże (różnią się szerokością i długością ogniw- (mała- zobacz i duża - zobacz)  oraz z różnego typu zapięciami:
- metalowa klamra "bezpieczna" (klik!)
- skórzany pasek (klik!)
- półzacisk (klik!)

Z czego półzacisk jest najtańszy, ale też najtrudniejszy w użyciu.  Zakładając go każdorazowo należy rozpinać ogniwa, co wymaga sporo wysiłku. Przy psach z wąską szyją zdarza się też, że kolce obejmują jedynie małą część szyi, a cała reszta to długaśny zacisk z łańcuszka. Dla długowłosych psów lepsza będzie wersja duża, która ma nieco dłuższe igiełki.  Kolczatki nie przeciągamy przez głowę psa i nie ustawiamy na zacisk.
Żeby działała poprawnie musi być założona na sztywno, dość ciasno - musi przylegać do skóry, ale nie może się w nią wbijać.
W związku z formą regulacji warto dodać, że można wybrać wariant o minimalniej lub dowolnie większej długości od szyi naszego psa - często  bardzo długie kolczatki są o wiele tańsze, a wystarczy wyjąć z nich kilka ogniw i rozmiar pasuje idelanie.

Ciekawą alternatywą jest kolczatka plastikowa, która jest polecana na ciężkie warunki atmosferyczne. Przez 10 czy 20 minut treningu chodzenia ns smyczy czy ćwiczeń sportowych kolce nie przymarzną ani nie poparzą psa, ale przy dłuższych spacerach warto przyjrzeć się tej opcji.
Nieco ochrony przed czynnikami zewnętrznymi dodają też osłonki, produkowane w milionie wzorów i fasonów:

fot. M.Wicha

Jak to działa?

Kolczatka jest pomocą treningową, która służy do generowania impulsu w celu zastosowania korekty. 

Co to znaczy pomoc treningowa? Specjalnie wyodrębniłam to pytanie z powyższego zdania. Oznacza to, że kolczatki używamy w warunkach trenigowych, czyli wtedy, kiedy mamy całą uwagę i chęci przekierowane na pracę z psem. Przemieszczanie się z punktu A do B, zostawianie psa pod sklepem, rozmawianie ze znajomymi pod blokiem nie jest formą treningu i wtedy pomoce treningowe należy z psa zdjąć, albo chociaż zapiąć smycz do szelek czy innej obroży. 
Wyłącznie jeśli cała nasza uwaga jest skierowana na psa, posiadamy plan na trening jaki chcemy wykonać i mamy ku temu sprzyjające możliwości możemy używać pomocy. Lepiej wykonać dobrze minutę treningu niż pracować pięć minut, z czego 20 sekund dać psu poczucie, że nie poświęcamy uwagi jego wysiłkom.

Czym jest korekta kolczatką? Impuls o różnym natężeniu spowodowany przez szarpnięcie smyczy przyczepionej do kolczatki. 

Dlaczego nie można używać kolczatki poprzez ciągły nacisk?  Dlaczego kolczatka nie uczy psa chodzenia przy nodze ani nie sprawia, że przestaje wyrywać się na fleksi? Ponieważ jest to bezsensowne z punktu widzenia psa- najczęściej nie widzi związku pomiędzy zachowywaniem się tak, jak to robił przez całe życie, a bólem. Zwierzę szybko przyzwyczai się do bólu i zacznie postrzegać go jako nieodłączy, nieistotny i irytujący element spacerów.  Z perspektywy psiego zdrowia ciągły nacisk jest niebezpieczny ze względu na możliwość urazów delikatnych części szyi - tchawicy, gardła, ścięgien, a nawet kręgów szyjnych.

Co to znaczy mocny bodziec? Bodziec jest impulsem, który nie jest podobny do tych, których pies doświadczał wcześniej. Impuls oznacza, że jest to krótkotrwałe zdarzenie, a nie ciągły dyskomfort. Obroża czy dławik wywiera nacisk całą powierzchnią, natomiast kolczatka to nacisk punktowy- igły naciskają w małych obszarach. Dzięki tej różnicy psu łatwo jest odróżnić co ma na sobie i skojarzyć przedmiot z pracą, jaka go czeka. Jest to dla niego bardziej czytelny sygnał. 

Bodziec pochodzący z kolczatki ma różne zastosowanie w zależności od efektu jaki chcemy uzyskać.
Przed założeniem psu kolców na trening warto zastanowić się co uzystać swoim działaniem. Kolczatka może być dla psa bodźcem gaszącym nadmierną ekscytację, ale równieź bodźcem prowokującym jeszcze większą motywację, irytację, a nawet agresję. Zależy to od osobnika i od formy pracy jaką sobie założymy.

Można powiedzieć, że kolczatka jest jednym z narzędzi, dzięki którym może się przekrzyczeć przez duże emocje psa niezależnie od tego, czy są spowodowane życiem codziennym, czy pasją wynikającą z popędu w treningu.

Nie każdy pies jest w stanie pracować z kolczatką. Niektóre drapią się zamiast myślęć nad tym co się dzieje, inne nie chcą pracować głową z powodu dyskomfortu jaki odczuwają, jeszcze inne wpadają w furię przez adrenalinę wydzielaną dzięki odczuwaniu bodźców bólowych.
 Wywołanie konfliktu pracując z niewłaściwym psem lub w niewłaściwy sposób jest bardzo proste w przypadku posługiwania się tak precyzyjnym narzęciem jak kolczatka i równie trudne do odbudowania w późniejszym czasie

 fot. M. Wicha

Jak ćwiczyć z kolczatką?

Przed rozpoczeciem treningów warto poświęcić tydzień lub dwa na zapoznanie psa z tą nową formą odczuwania zakładając na spacery kolczatkę bez przypiętej smyczy. Dzięki temu pies będzie miał szansę przyzwyczaić się do nowości i w czasie treningu nie będzie się drapał i irytował.
Dobre samopoczucie psa jest podstawą bez której nie da się rozpocząć ćwiczeń.

Dalsza forma pracy musi być dostosowana do zwierzęcia- jesli nie wiesz w jaki sposób rozpocząć ćwiczenia z kolczatką znajdź szkoleniowca, który pomoże Ci dobrać rodzaj ćwiczeń dla Twojego psa! 

Najczęściej kolczatka jest używana w dwóch celach. Pierwszy z nich to nauka skupienia uwagi na smyczy, gdzie pies uczy się, że motywacja związana z przewodnikiem procentuje, a rozpraszanie się środowiskiem -  ciągnięcie, ekscytacja ,czy samodzielne decydowania jest bolesne i nie przynosi korzyści. Z tej samej grupy pochodzi również uczenie psa reszty zachowań z obszaru posłuszeństwa codziennego - chodzenia przy nodze i spokojnego nastroju podczas spacerów.

Drugim celem są trenigi sportowe, gdzie kolczatka bywa pomocą przydantną do przekrzyczenia się przez psi popęd, który pojawia się w treningu obrony, węszenia lub posłuszeństwa, kiedy pies przeżywa bardzo intensywnie emocje radości, ekscytacji, frustracji czy agresji i gdzie może zaspokoić swój popęd, ale jednocześnie trzeba nauczyć go nad tym popędem panować.  Jest ona też pomocą, która delikatnym, niezauważalnym sygnałem jest w stanie wysłać czytelny komunikat do psa zajętego ćwiczeniami. Co może być zaskoczeniem dla wielu z Was - w treningu sportowym impuls zadany kolczatką i skojarzony z nagrodą warunkuję korektę aktywizującą. Innymi słowy pies otrzymując impuls kolcami zaczyna się jeszcze bardziej starać.


Ok, wiem co chcę z nią zrobić. Jak mam to założyć?

W Internecie znajdziecie  obrazi pokazujące poranione do krwi psie szyje - to jest błąd polegający na używaniu kolczatki zbyt ciasno zapiętej lub w formie obroży spacerowej, w której pies ciągnie. Jest to zastosowanie bardzo złe, bo bezmyślne.  Kolczatka nie jest obrożą spacerową i nie można traktować jej jak parcianego paska. 
Druga część obrazków to kolczatka zapięta bardzo ciasno za uszami psa. Obrazki są tłumaczone tym, że kolczatka może spodowować uraz tchawicy i nie można zapinać jej zbyt luźno - z czym częściowo się zgadzam.
Idealne miejsce to ciut powyżej standardowej obroży. 
Im niżej tym mocniej się wbije, a im wyżej i bliżej uszu tym będzie mocniej dzialać przy małym nakładzie siły. Dlatego uważam, że przy podstawowym użyciu, dla przeciętnego psa wystarczy zzałożenie jej własnie kawałeczek powyżej obroży. 
Najgorsze możliwe miejsce to wrażliwa część szyi od razu za podstawą uszu i pod brodą oraz nisko na karku.Nie można też założyć jej zbyt ciasno, ponieważ będzie uniemożliwiała psu przełykanie i oddychanie. Nie wyobrażam sobie używać kolczatki w formie duszącego kołnierza chociażby z tego względu, że pies nie ma jak otrzymać nagrody - piłki czy jedzenia.
Szkolenie nigdy nie może polegać na stosowaniu wyłącznie zakazu! Do kolczatek powinny być firmowo dołączone piłki i parówki, jeśli mają spełniać swoje zadanie. 

fot. M. Nowicki

Na koniec parę popularnych mitów dotyczących naszej bohaterki. 

1. Kolczatka służy do nauki chodzenia przy nodze. 
Nie. Wszystkie moje psy wspaniale chodzą przy nodze i żaden nie był uczony tego za pomocą kolczatki. Do nauki chodzenia przy nodze służy motywacja, zaangażowanie, mądry dobór rozproszeń i fura jedzenia.
Kolczatka w tym procesie może służyć jako dodatek dzięki któemu pies dobitnie zrozumie, że nie wolno ekscytować się otoczeniem. Ale w 99% przypadków można to zrobić wywołując motywację i mądrze prowadząc psa. Bez ryzyka, że nasza relacja i psia pewność siebie legnie w gruzach.
Dzięki temu idiotycznemu stwierdzeniu spotkałam na swojej drodze kilka szczeniąt, które w wieku 3 czy 4 miesięcy były szarpane na smyczy w maleńkiej kolczatce.  Myślę, że to koronny dowód na idiotyczny wydźwięk tego zdania.

2. Kolczatka to ostateczność. 
Nie bardzo rozumiem po czym i przed czym ostateczność. Bardzo, bardzo często ostateczność to rozpoczęcie pracy z psem i dobrym szkoleniowcem, dojazdy na treningi, zużywanie paliwa, wydawanie pieniędzy i zamiana spacerów pod blok na każdorazową pracę z psem. Łącznie z brudzeniem rąk śmierdzącymi smakołykami, noszenie oślinionej zabawki na każdy spacer i zakazem gadania przez telefon podczas spacerów.
Drogą która ma prowadzić do ominięciaa tych wszystkich przykrych obowiązków są kolczatki, dławki, haltery i śmieszne szelki powodujące mniej śmieszne kontuzje barków.
Ostatecznością może być dodanie kolczatki do tego wszystko, co już robimy dla psa- nauczeniem jego i siebie poprawnej motywcji, komunikacji, stworzenie relacji, znalezienie miejsca i ludzi, którzy w tym pomogą. Jeśli to wszystko nie wystarcza, możliwe, że kolczatka jest kolejną formą pracy jaka czeka Twojego psa. W jakiejkolwiek innej formie jest to lenistwo, a nie ostateczność.

2.  Kolczatka wbija się psu do krwi. 
Idąc tym tropem ostrogi i baty jeździeckie ranią konie do krwi. Wszyscy wiemy, że tego nie robią. Oczywiście słaby jeździec będzie w stanie swoje braki zatuszować raniąc konia, ale obraz pracy jego zwierzęcia będzie smutny i żałosny, a przede wszystkim nietrwały. W takim razie dlaczego jeźdźcy używają ostróg i batów? Ponieważ ostrogi i bat dodają kolejny zestaw pomocy treningowych poza nogami i rękami, jakimi można wpływać na wierzchowca. Tak samo i kolczatka dodaje w treningu kolejny bodziec, którym możemy precyzyjnie wpłynąć na psa.

3. Kolczatkę trzeba zapinać ciasno za uszami. 
Nie do końca. Kolczatkę należy dopasować do psiej szyi tak, żeby kolce dotykały skóry, ale nie wbijały się w nią. Kolczatka powinna leżeć nieco wyżej niż zwykła obroża.  Jeśli macie z tym problem polecam dołożyć do kolczatki szeroką obrożę, która będzie trzymała ją na miejscu.
Myśląc, że zapinając kolczatkę wysoko możecie robić co chcecie, bo nie da się uszkodzić kręgów- warto otworzyć sobie grafikę google i zobaczyć czym głowa jest przymocowana do reszty psa i gdzie zaczynają się kręgi. 

4. Kolczatki należy ostrzyć 
Są tacy którzy to robią wymagając jeszcze delikatniejszego i bardziej precyzyjnego bodźca, ale w większości przypadków nie należy tego robić ze względu na małą świadomość ciała przy użyciu korekty za pomocą kolców.  Tutaj radzę też uważać na tanie wynalazki z supermarketów, któe często mają bardzo ostre i niebezpieczne brzegi. O wiele lepszym wyborem jest kolczatka renomowanej firmy, która nie posiada ostrych elementów, a jej zapięcie jest bezpieczne.

5. Kolczatka ma zadawać psu ból. 
Kolczatka ma być impulsem który sprawi, że zachowanie zostanie przerwane. Pies kierujący się popędem, w amoku wykonywania swojej pracy (albo czynności której my nie chcemy, a on uwielbia) nie odczuwa bólu w sposób w jaki odczuwałby ten sam bodziec podczas relaksującego spaceru. Siłę i rodzaj impulsu zawsze należy dobierać do psa. Jeśli ból go gasi na tyle, że nie chce dalej pracować, jeść czy się bawić przewodnik jest na przegranej pozycji. Zwierzę nie może bać się i rezygnować z ćwiczeń.

6. Kolczatki można używać jedynie krótki okres czasu. 
Psy jak wiadomo uczą się dość długo. Jeśli chodzi o wybicie psu popędów z głowy - trwa to jeszcze dłużej. Żeby zachowanie stało się nawykiem należy je dokładnie utrwalić, co może trwać latami. Warto prowadzić psa bezpiecznie, dokładnie i odpowiednio wolno do jego motywacji, a nie kierować się tym, że kolczatkę należy szybko zdjąć i o niej zapomnieć. Jeśli działa lepiej niż obroża czy łańcuszek, zapewniając psu spokojne i bezpieczne spacery- po co ją wyrzucać?

fot. M. Wilczewska

7 komentarzy:

  1. Kolczatki to takie trochę neverending story, nieważne ile już o nich zostało powiedziane i tak będą wybuchać wojenki między zwolennikami i przeciwnikami ;) Osobiście mam do nich trochę ambiwalentny stosunek - o ile nie mam problemu z używaniem ich do wpojenia psu kwestii związanych z funkcjonowaniem w codziennym życiu czy u psów pracujących, o tyle w treningu sportowym nie użyłabym jej nigdy - aczkolwiek wychodzę z założenia, że wychowanie psa jest w pewnych granicach prywatną sprawą opiekuna i tych, co trenują na kolcach z wodą święconą nie ścigam. Świetny tekst, dużo wartościowych informacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za ten post:) w końcu ktoś kto nie boi się o tym mówić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie napisane. Podobają mi się przykłady i wyjaśnienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie ma opcji żeby wytłumaczyć po co jest kolczatka właścicielce Yorka, lub innego mikrokundla. Nie zrozumie dopóki nie byłaby właścicielką emocjonującej się wszystkim dobermanki. Bo dla niej to ZŁOOOOO. a obroża elektryczna z wibracją i dźwiekiem to ZŁOOO do kwadratu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolczatka to przestarzałe narzędzie pracy z psem. Tak naprawdę, w szkoleniu przynosi więcej szkód, niż pożytku.
    A tych, co kolczatki uważają za DOBROOOOO (z pozdrowieniami dla @przepisywanie), muszę poinformować, że są lepsze sposoby nauczenia psa nieciągnięcia na smyczy, jak chociażby Easy Walk. Nie wbijają się w szyję psa, ani nie powodują urazów, a są tak samo skuteczne.

    Czy ten, kto to pisał (w sensie tego posta) ma jakąś wiedzę behawioralną?

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważam,że Pani post może zachęcić ludzi i dać im argumenty do używania kolczatek. A obie dobrze wiemy, że zdecydowana większość właścicieli robi to źle. Mi jako trenerowi zajęło trochę zrozumienie tych mechanizmów.

    OdpowiedzUsuń
  7. 40 year old Geologist II Oates Cater, hailing from Smith-Ennismore-Lakefield enjoys watching movies like "Swarm, The" and Shooting. Took a trip to Coffee Cultural Landscape of Colombia and drives a McLaren F1. mozesz szukac tutaj

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią! :)